Może już jestem za stary, ale ani emocji, ani śmiechu na tym filmie nie ma. Za to kilka mocno słabych scen, które w moim prywatnym odczuciu kwalifikują ten film jako akceptowalny do lat 10. Obsada ok, ale Topher Grace w takiej roli?? To tak, jakby Karolaka obsadzić w roli Miss Agent. Rozumiem, że miało być śmiesznie... ale jakoś nie było. Ogólnie jak się ma duuużo wolnego czasu i nic innego do robienia, to można obejrzeć.
To film z gatunku: test na inteligencję!
Czyli:
- jak nie jesteś zachwycony i jesteś zły, że marnujesz czas i ktoś z ciebie zakpił, to test zdany i z tobą wszystko OK.
- jak się podoba i piejesz z zachwytu, że jaki fajny ten film i ile tam się dzieje, to . . . to tylko współczuć.
Też słyszałem o tym słowie...w czasie wyborów: konwencja PO. A na ten film remedium jest przewijanie x 32.
Jak masz wielki umysł to zrób se profesurę z fizyki.Film miał być w z zamierzeniu twórców rozrywką i taką też był.
Ogólnie, według zdrowego rozsądku, ten kto, bez odpowiednich argumentów, stawia swoją racje ponad racje innych a tym bardziej gdy wartościuje swoje przekonania jako te, które świadczą o inteligencji, jest idiotą.
Taka mała uwaga. Ani się filmem nie zachwyciłem ani też go nie zjadę bo miał sporo całkiem okej fragmentów, posiadał to co powinien posiadać pastisz. Z kilka razy się zaśmiałem, z kilka razy doceniłem pomysły i przerysowanie tego co działo się w Tożsamości Bourne'a. Czepiłbym się tylko do efektów, które często ssały pałkę.
Naprawdę nie rozumiem niektórych pozytywnych ocen, przecież to zwykła nawalanka w dodatku bzdura goni bzdurę - Ani to komedia, ani horror ani thriller :)
Już na całe szczęście doznałem łaski niepamięci :P
Znaczy moja pamięć wyparła te złe wspomnienia, choć sam tytuł jakoś tam pamiętam, coś mi mówi, że się nieszczęsny wymęczyłem raczej wtedy...
Ja całą winę jednak zrzucam na reżysera, bo odwalił totalną chałę... jakby w kwestii akcji zbliżyli się do dobrego kina akcji to nie byłoby tak źle. Żeby ogarnął chociaż humor, ale gdzie tam, a aktorów miał niezłych do dyspozycji, ale nawet oni się nie bronią, bo ciężko się bronić w filmie, któremu od strony artystycznej bliżej do "ukrytej prawdy", aniżeli dobrej komedii akcji.
To pastisz, coś w stylu parodii ale nie do końca, a nie klasyczna komedia jako taka.
I pomyśleć że scenarzysta tego gniota, swego czasu miał odpowiadać za ''Zabójczą broń 5'' - Dobrze że pomysł zarzucono.