Najstraszniejszy jest sam strach. Im więcej pokazują w horrorach komputerowo wygenerowanych demonów, stworów, łap, dup itp., tym jest SŁABIEJ za każdym razem. Subtelne podejście do kwestii strachu sprawia, że widz się zesrywa z niepokoju, bo nie widzi DOSŁOWNIE, co się dzieje, a wiele pozostawione jest działaniu jego wyobraźni. Horror to taki gatunek, w którym nie trzeba za każdym razem wyjaśniać i pokazywać wszystkiego.
Dokładnie. Dlatego wolę pierwszą część Obecności, w której "demon" ani razu się dosłownie nie ukazał od drugiej, gdzie animowane duchy skakały po ścianach.
Ja wyżej oceniłem 2 część Obecności, może dlatego, że ją widziałem jako pierwszą w kinie, a dopiero potem w domu sięgnąłem po 1.