Ktoś mu powiedział, że w 2013 Dicaprio zagrał Wilka z Wall Street, więc postanowił zrobić coś podobnego
Cruise się skończył, niczym Van Damme czy Segal. Wciskanie go na siłę do produkcji klasy A jest bez sensu.
Otóż to. W ogóle jak można porównywać do siebie, zarówno tych aktorów, jak i produkcje w których brali udział.
Kiedy Van Damme i Segal byli na topie, to Cruse był gówniarzem i grał drugoplanowe role. Każdy się kiedyś kończy, taki Tom też, co widać po jego filmografii. Nigdy nie był genialny, ot taki przeciętniak, bez szans na jakieś role życia, bo gra jak drewno i nic specjalnego i ambitnego nie zagrał i nie zagra.
Zupełnie się nie zgodzę. Lubię filmy z Van Dammem i Seagalem, na nich się wychowałem. Jednak powiedzieć, że Cruise grał drugoplanowe role w momencie kiedy tamci dwaj byli na topie jest sporym nadużyciem. Pierwsza główna rola Seagala - 1988 ("Ponad Prawem"), Van Damma - 1988 ("Krwawy sport"), Cruise w tym czasie miał za sobą już kilka pierwszoplanowych ról m.in. w "Top Gun" czy oscarowym "Rain Man" i był w trakcie kręcenia również oscarowego "Urodzonego 4 lipca". Aktorsko Cruise jest o klasę wyżej od tamtych panów, oczywiście nie uważam go za jakiegoś mistrza aktorstwa, jednak warsztat ma znacznie lepszy niż gwiazdy kina akcji z końca lat 80 i początku 90.
nie wiem kiedy van damm i segal byli na topie . w każdym filmie mają taki sam wyraz twarzy a segal no to chyba zawsze nosi skórzany płaszcz chyba nawet w nim śpi .van damma i segala nie można porównywać z cruisem w każdym aspekcie ich przerasta .
Chyba nie zrozumiałeś wypowiedzi. Gimby nie znajo? Do mnie to piszesz? Jeśli 1993 to rok Twojego urodzenia, to mam starszą córkę od Ciebie. Zobacz sobie od kiedy jestem na filmweb, pewnie w tym roku babki z piasku stawiałeś...
no to jestem na FW dłużej. i co czujesz się gorszy? bo ja się nie czuję mimo że też jestem z 93. co z tego że jesteś stary? beton? na pokolenie wychowane w czasie wojny się chyba nie łapiesz już więc nie powinieneś należeć do ludzi którzy wiedzą swoje i obrażają się za każdą próbę niezgodzenia się ze wszystkim co mówią ;) a filmy z Seagalem to gówno. Van Damme jeszcze miał czasem coś ciekawego ale ten kitajec to tylko głupie piąstkowanie tłumów przeciwników ustawionych w kolejce do łomotu...
Możesz powiedzieć o co tobie chodzi? Wywlekasz jakiś temat od tyłka strony, nic nie rozumiejąc z moich poprzednich wypowiedzi. Do tego jakieś podteksty personalne, zupełnie niesmaczne i nie na miejscu.
Ja w przeciwieństwie do ciebie, zachowam się kulturalnie, jak na starszego pana przystało i nie będę ci cisnął od gówniarzy.
śmiało próbuj albo poproś kogoś o kalkulator. po prostu bawi mnie ta przepychanka kto jest starszy i kto założył konto wcześniej. żałosne :D a uważanie że jak ktoś jest starszy to ma rację jest głupie i tyle. a to twój jedyny argument na to że potrafisz wykrzesać z siebie coś więcej niż tylko to że nie lubisz Cruise'a.
Chyba żartujesz. Przecież każda kolejna częsc MI jest lepsza od poprzedniej. Cruise jest cały czas na topie.
Wiesz co, myślałam w sumie podobnie, ale zaczęłam ostatnio oglądać te wszystkie blockbustery Toma, począwszy od Wojny światów i jestem nim totalnie zachwycona. Nawet jak mu się trafią chybione projekty jak Jack Reacher, to i tak wstydu nie ma, jeśli chodzi o jego występ. Aktualnie czekam na nowego Top guna i nie przypominam sobie, żeby jakikolwiek film od wybuchu pandemii wzbudzał we mnie taką fascynację. Także no... czasem warto porzucić na chwilę klasyki i ambitne kino na rzecz tego rozrywkowego. Ja się świetnie bawiłam, oglądając serię Mission Impossible
powiem ci że też nie przepadam za nim ale w tym filmie zagrał dobrze nawet bardzo dobrze
Zgadzam się, rola w "Mumii" była straszna, ale tu wypadł świetnie jak i cały film.
Zgadzam się, to jeden z niewielu aktorów dawnego sortu którzy wciąż dobrze grają.
Nie lubiłem (poza tym to jest psychol ze scientologii lol), ale fakt, super przykład jak bez talentu przegonić utalentowanych, samą pracą nad sobą. Teraz mi podchodzi, nieźle gra, i nawet, o dziwo, co jest najtrudniejsze, vis comicsovość.
Ale ALERT dla młodych - TOM CRUISE TO JEDEN Z NAJGŁUPSZYCH LUDZI ŚWIATA. Zostało to stwierdzone w jednym z najbardziej dziwacznych eksperymentów naukowych w historii. Tom Cruise dobrowolnie to udowodnił swoim życiem. Ochraniając tym samym 10000 życ mysz. myszów.
Popieram !!! Weźmy na przyklad Al Pacino.... kiedyś bardzo dobry , dzisiaj żenada ( Hangman z tego roku )
Cruise zagrał bardzo dobrze , zawiedzeni mogą być tylko ci którzy nie znają jego dorobku filmowego i pójdą do kina spodziewając się kolejnego "mission impossible". Nie jest to typowy akcyjniak z masą efektów i warto zapoznać się kim był Barry Seal i sprawdzić czy nas zainteresuje tematyka , jeśli tak to film wart polecenia
Niestety, muszę się zgodzić ... Tom nie pasował do tej roli - zupełnie nieprzekonująco zagrał kombinatora i cwaniaka, a takim zdaje się był autentyczny pierwowzór. Sam film niezły, ale byłby lepszy gdyby nie zbyt nachalny humor dość niskich lotów ... Mimo wszystko ogląda się nieźle, ale przy tym potencjale można i należy wymagać więcej ... Popołudniowe amerykańskie kino dla niezasługujące na odrębną kartę w annałach kinematografii.
Może byc też tak, że Tom Cruise jest za bardzo znany, i ludziom się wydaje zawsze na początku filmu, że się nie nadaje do tej roli, bo widzieli mnóstwoo innych filmów z nim.
Al Pacino - gra alpacinowską wioskę od 30 lat
Roberto de Niro - dobry aktor - ale oprócz komedii, też od 30 lat gra Denirowską wioskę.
Kto by się spodziewał, że Tom Cruise będzie bardziej świeży od tych tuzów w 2017.?
I żeby była jasność - nie cierpię Toma Cruisea - ale obecnie jest lepszym aktorem niż te stare dziady.