Ci którzy mówią o Boracie jak o pustym i durnym filmidle pewnie sądzą, że Dzień Świra jest komedią, a filmy bez efektów specjalnych to dno. Borat to genialna produkcja, druga najlepsza satyra jaka kiedykolwiek powstała (zaraz po Żywocie Briana). Szkoda, że Brüno tego wysokiego poziomu nie utrzymał, bo film ten miał spory potencjał, a wyszło jedynie spore gówno.
Jednak sądzę, że warto zapoznać się z kulisami powstania tego filmu. Polecam dokument "Carmen spotyka Borata". Bardzo lubię komedie absurdu, satyrę, ale w tym przypadku została przekroczona pewna granica dobrego smaku. Ze względu na przekłamania i krzywdzące (wręcz upokarzające) ukazanie występujących w filmie ludzi - mieszkańców pewnej rumuńskiej wsi.
Ten film albo się kocha, albo się go nienawidzi. Ja go nienawidzę! Oglądam mnóstwo filmów, ale ten to dla mnie masakra. Wszystko mnie w nim denerwowało, obejrzałam 2/3 filmu i nie wytrwałam - zmęczyłam się nim. Sory, to jest moje zdanie i nikt mnie nie przekona do tego badziewia.
ja z typem ogladałem kilka lat temu pod wpływem używek i dla mnie to było 80 minut nieustannego śmiechu,bez kitu
A dla 80 minut zalu i niesmaku,pomyslałem sobie: "co ja oglądam?" absolutny gniot,chamski i niesmaczny.
Tylko żart z tym jak byli goli to było śmieszne reszta nie powinna w ogóle powstać.
A teksty ludzi: "to jest nadinteligentny film" są po prostu smieszne.
Bardzo naciągane 2/10
Krytykujesz film za to, że jest chamski i niesmaczny, ale jedyna scena, która ci się podobała to bieganie na golasa. Wiele bym dał, żeby zrozumieć twój tok rozumowania... albo nie- lepiej go nie poznawać.
To prawda, też mnie zdziwiła ta ocena, dla mnie cały film dowcipny, a ta scena wręcz obrzydliwa, mogłoby jej nie być.
Ja dałem 6 bo to obrzydliwe momentami jest. Ale pokazywał biedę Kazachstanu więc jest w nim dużo prawdy
Ten film ma niewiele wspólnego z Kazachstanem. Powstał w Rumunii, która została w przekłamany sposób ukazana jako ojczyzna Kazachów.
Kazachstan przedstawiony w Boracie nie ma być realistyczny. To jest po prostu parodia wszystkich głupawych przesądów Amerykanów o ludziachz Azji i Wschodniej Europy ze wschodu. Niestety jak widać po twoim poście bardzo celna.
Nie jestem pseudoinelektualistą. Po prostu wiele w życiu widziałem, wiele doświadczyłem, wychowałem się w Polscę i potrafię docenić i zrozumieć gorycz, którą przemawia do nas Dzień Świra. Śmieszne gagi, których nie brakuje, oczywiście powodują śmiech, ale jaki? Śmiech przez łzy. To nie jest komedia w żadnym stopniu, a pedał to jedynie Twój stary. Wesołych Świąt, życzę raka.
Przebijanie się co raz to bardziej zgryźliwymi postami i wyzywanie się na publicznym forum przypomina tylko o braku szacunku do innych i samego siebie ,oraz nietolerowanie czyichś poglądów , czyjegoś zdania.
Dla jednego ta satyra jest mistrzostwem świata ,a dla innego filmowy ''anus'' :)
Czy to powód ,aby wydłubać sobie oczy wzajemnie ,a tu jeszcze widzę, że w czasie Świąt do tego dochodziło!!! Panowie litości. Luz.
pozdrawiam
jak dla mnie - satyra ,ale nie najwyższych lotów...był potencjał, ale co za dużo to nie zdrowo...
Dzień świra jest zabawny, więc hmmmm... no chyba jednak jest komedią. Jeśli chodzi o mnie, to film nie musi mieć efektów specjalnych by był dobry, a "Borat" i tak mi się nie podoba! Po prostu nie zaakceptuję tego szajsu...
Borat jest świetny, ale jednak This Is Spinal Tap jest jeszcze lepszy, więc Borat nie jest drugą najlepszą satyrą świata
Powiedz, cóż się zmieniło w Twoim życiu po obejrzeniu tak ambitnego filmu? A Dzień świra to jest komedia.Krolewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków to nie jest film dokumentalny o życiu siedmiu biseksualnych karłòw i psychicznie chorej dziewczyny erotomanki.Czasami nie warto szukać w filmie więcej niż tak naprawdę jest zawarte,dokonywanie się tej głęboko ukrytej złotej imysli,ahh....Borat moim zdaniem to nie jest film górnych lotów,czasami wręcz obrzydliwy i niesmaczny,a główny bohater zachowuje się jak debil, ale to oczywiście w ambitny satyryczny sposób pokazane różnice kulturowe bla bla bla... Jeszcze raz, uważam że ten film to gniot.Szanuje zdanie innych i myślę , że każdy zobaczy w nim to co chce ,ale nie należy narzucać komuś swojej interpretacji twierdząc ,że każde inne postrzeganie tematu jest poprostu błędne.
A to sie zaraz musi cos "zmieniac w zyciu"? zeby film byl dobry? Bardzo dobra satyra na amerykanow i kropka
Zgadzam się Borat jest genialny, ale kompletnie się nie zgadzam że Bruno to gówno bo niewiele poziomem odstawał, moje dwa hity od Cohena.
Nie zgodzę się o Brüno:
Wiadomo, że Boratem, czy nawet Ali G, Sacha zawiesił poprzeczkę niewyobrażalnie wysoko dla wszystkich swoich późniejszych produkcji, wkrętów,
niemniej potencjał obnażania dwulicowości i ciemnogrodu w społeczeństwie był ogromny i się to w dużej mierze udało:
· np. scena z Paulą Abdul, która po deklaracji że jest dobrym człowiekiem nie miała nic przeciwko siedzeniu na ludziach, bo jeszcze nie kupili krzeseł do studia.
· albo z fratboysami, którzy nie mieli oporów przed pokazywaniem włosów łonowych przed kamerą, a problem magicznie pojawił się dopiero wtedy, gdy okazało się, że to "Austrian gay fashion TV" – tak jakby pokazywanie łoniaków gdziekolwiek indziej było ok.
· czy ogólne pokazanie jak zacofane mamy społeczeństwo, jeśli wyobrażenie o homoseksualiźmie, jako o strojnisiach, pustakach intelektualnych, łażących po mieście w portkach z wyciętą pupą nie spotkało się z żadną dozą wątpliwości czy to przypadkiem nie jest trolling. Chociaż łatwo krytykować: Sacha jest tak genialny w 'wejściu' w postać, że pewnie sam bym to łykał jak młody pelikan i stał razem z innymi ze zgorszoną miną, zamiast poznać się na trollingu ;)
Wiadomo, że człowiek nie dusi się ze śmiechu co 20 sekund jak przy Boracie, ale wiele scen i pranków na prawdę jedzie po bandzie i też można się uśmiać.