Czy zrozumiał ktoś znaczenie 1-szej historii?
Nie rozumiem tutaj zachowania głównego bohatera. Najpierw chowa się za górą i pozwala aby tamci "koczownicy" zabrali mu kobietę i dzieci. Niby na koniec rzuca tymi kamieniami w ostatniej chwili ale potem znowu odpuszcza. Jakby nie mógł zaproponować, że chociażby popłynie z tej wyspy wraz z nimi wszystkimi.