Film dla dziesięciolatków z nauką angielskiego od pierwszej klasy albo nawet od zerowki. Powody? Fabuła infantylna, niesmieszna i poziomem mile od shreka, gdzie jest nemo i paru innych. Dodatkowo nie przetłumaczono piosenek co jest ok dla widzów starszych ale dla dzieci dla ktorych ta bajka jest przeznaczona? Raczej zły pomysł. "Wpuszczony w kanał" o! to trzyma poziom.
Dla mnie ten film był rewelacyjny, nie przeszkadzały mi nie przełumaczone piosenki, i nawet dobrze. Był śmieszny, nawet bardziej niz Nemo i był to o wiele dojrzalszy film niżnemo, bo ostatnie pół godziny to właściwie dramat.