Na końcu pokazane było, że Gloria się z nim w morzu połączyła??? Przecież ona miała już swojego pingwina i dzieci...
Całościowo film dla mnie fantastyczny, a zarazem bardzo smutny... Przeraziły mnie sceny w zoo i jeszcze kilka innych...
Film ma bardzo głebokie i ważne przesłanie, a nawet dwa.. Powiedziałabym, że to film nawet bardziej dla dorosłych, którzy są silniejsi od zwierząt i w każde środowisko wchrzaniają swoje łapska. Pozatym moim zdaniem to piękna bajka, która powinna uczyć dzieci wrażliwości na krzywdę zwierząt jak i innych ludzi.
ta scena ze była z pingwinem i dziećmi:P była pokazana ze je uczyła emisji głosu, a on arytmetyki i to byli ich uczniowie:P
O rany! Ja też zrozumiałem że to są je dzieci, a tamten pingwin to jej facet:)
Dla usprawiedliwienia się dodam że ogladałem film katem oka, krzątajac się po domu:)
Zgadzam się z tą smutnością i z tym ze to film dla dorosłych. Żeby tak ludzie zmienili trochę swoje postępowanie... czasami myślę że takie coś jak zdarzyło się w filmie "Dwanaście Małp" - dałoby lepszy rezultat niż ochrona, na którą i tak srają wszyscy.
Było powiedziane wprost:
Mambo- "to które jest wasze?"
Gloria- "wszystkie. To wszystko nasi uczniowie. On (Seymour) uczy ich rytmiki, ja emisji głosu"
Mambo- "czyli to nie są..."
Gloria- "nikt mi nie zaśpiewał mojej piosenki, prawda?"
;)
Przy okazji zdałem sobie sprawę, że znam na pamięć linię dialogową...:|