Troszkę za mało konkretnej fabuły, a za dużo siedzenia w miejscu. W zasadzie przez bardzo długi czas nie wiadomo co będzie celem filmu. Jest trochę o małych pingwinach, trochę o tańcu, trochę o "kosmitach", trochę o miłości, no i akcja stoi w miejscu, a my oglądamy tylko kolejne dialogi. Dopiero później jest ukierunkowanie akcji na odnalezienie przyczyny braku ryb i wyprawa w nieznane. Szkoda że tak późno, bo do tej pory się już nieźle wynudziłem a jedynym urozmaiceniem było kilka tekstów ekipy małych pingwinów (swoją drogą bywali już w różnych animacjach znacznie śmieszniejsi kompani głównych bohaterów). Nie podobały mi się też okropnie sztucznie pokazane perypetie miłosne i relacje rodziców z tym pingwinem.
W drugiej części, było już dużo lepiej, akcja wreszcie ruszyła z miejsca i nabrała konkretnego kształtu. Bardzo fajnie wyszły sceny w ZOO (Pingwinarium ?), dobrze pomyślane i znakomicie wyreżyserowane. Wielka szkoda że nie pociągnięto tego wątku dłużej. Końcówka nawet sympatyczna. Pozostawiła przyjemne, proste przesłanie które z pewnością trafi do dzieciaków.
Podsumowując wystawiłbym szósteczkę, ale bardzo spodobała mi się stylistyka animacji (a to w końcu ważny element) więc daję 7/10