Większość tematów pod tym filmem dotyczy zakończenia więc ja także się wypowiem. Jest absolutnie fantastyczne, niebanalne, wzruszające i przede wszystkim logiczne. Bo bądźmy szczerzy kto porzuciłby własną narzeczoną dla dziewczyny poznanej dwa dni wcześniej, która na dodatek budzi dużo sympatii mimo, że stosunkowo rzadko pojawia się na ekranie. Widząc ją nie miałem poczucia, że to jakaś nudna panienka z dobrego domu zajmująca się księgowością. Właściwie przypominała mi bardziej realistyczną wersję postaci granej przez sandrę bullock. Jest wyluzowana, ma w sobie jakąś zadziorność, ale też nie jest w tym przesadzona. Co do samego filmu to zdecydowanie muszę go wszystkim polecić. To właściwie raczej kino drogi niż komedia romantyczna i można się poczuć jak na wakacyjnej przygodzie , która zawsze chciało się przeżyć, a która niestety nigdy nie ma miejsca. Zdjęcia i muzyka są fenomenalne i dobrze budują ten klimat, esceny w ogrodzie są moimi ulubionymi. Aktorsko także stoi wysoko, a perypetie przeżywane przez naszych bohaterów są zabawne i zaskakujące. No i oczywiście warto obejrzeć dla rozmowy o erotycznej mumifikacji :D
najpierw nie mogłem uwierzyć w zakończenie ale w sumie jest logiczne. A ten deszcz super.
Nie zapominajmy, że jest jeszcze słuszne. Kto normalny porzuciłby drugą połówkę przed ślubem.
To właśnie dzięki zakończeniu, film przestaje być kolejną, schematyczną komedią romantyczną, a zyskuje głębię i cenny przekaz.
Też byłam zaskoczona, że tak się to potoczyło :)
Też uważam, że w tym filmie jest cos niebanalnego i zaskakującego i podobał mi się. Ma sznyt lat '90, troche kiczu, ale ogółem fajny, z jakimś przekazem, nieszablonowy, fajnie obsadzony. Większość zawiedzionych narzeka na brak happy endu, jestem pewna że w przeciwnym razie nota byłaby wyższa. Ja polecam.