Scena z liceum, przed balem, z rozporkiem - ROZWALA. :D
To chyba najśmieszniejsza scena w tym filmie. ^^
Ale wy ludzie macie poczucie humoru...to była żenująca scena, tak samo ta podobna w drugiej części filmu. Gdyby nie te sceny i beznadziejny Ben Stiller oceniłbym wyżej.
Zgadzam się. Dodatkowo jak ten typ pił piwo a typiara mu loda robiła albo jak Ben walił konia to już w ogóle żenada totalna. Nie wiem co się dzieje z tymi niektórymi amerykańskimi komediami, jak nie wiedzą jak człowieka rozśmieszyć to dają robienie kupy, walenie konia, seks. Śmieszne to nie jest a raczej żałosne.
Przed chwilą przydarzyło mi się coś podobnego i od razu przypomniałem sobie tę scenę. Nie noście ludzie luźnych bokserek, to niebezpieczne!
pamiętam ją całe życie, najlepsze że za jakieś 2 minuty zobaczę ją jeszcze raz :P oglądam właśnie na Polsacie tylko dla tej sceny i lece dalej po kanałach :D
Ogólnie film nie był jakiś mega śmieszny, ale gdy reanimował tego psiaka a potem mokrego zawinął w koc i tulił, to śmiałem jak opętany heh
Tyle lat minęło, a ja wciąż pamiętam (wielokrotnie oglądaną) scenę z reanimacją pieska, od której o mało nie udusiłem się ze śmiechu ;-)
Dla prostaków wszystko jest śmieszne, a szczególnie żarty około-seksualne, jeszcze jakby się chłop za babę przebrał to już boki zrywać!
Scena z "żelem do włosów"bije wszystko.Niedawno przypomniałam sobie ten film i stwierdzam,że się nie starzeje,a ma już ponad 20 lat.Narzekającym proponuję wyjąć kije z tyłków i spojrzeć na ten film,jak na celową mieszankę ryzykownych dowcipów i ciekawej historii,która sporo mówi o współczesnych.Za to uwielbiam filmy braci Farrellych,pozornie wydają się głupie,ale kryją coś więcej.