Jak można mówić,że to beznadziejny aktor.To chyba najlepszy aktor komediowy jakiego widziałam.Jest taki...prawdziwy.Tak gra głupie role ale właśnie...to aktor KOMEDIOWY.I nie oceniać po jednym filmie proszę....
zalezy kto co lubi, jesli smiesza cie pijani ludzie, rzyganie, sranie, ruchanie, zoofilia, bekanie, pierdzenie to masz racje! on jest super smieszny. Kilka filmow ma dobrych ale napewno brakuje mu duzo do dobrego aktora
nie oceniam jego umiejętności aktorskich lecz komiczne. a one są po prostu mistrzowskie. Jim Carray mnie tak nie śmieszy jak on :>
Choć nie mam nic do jego aktorstwa, to same jego komedie mnie wręcz odpychają. Humor na poziomie pierdzenia szefowi w twarz (Klik) czy łapanie ryby pośladkami (Nie zadzieraj z fryzjerem) to humor zdecydowanie nie dla mnie :P
Mimo to słyszałem, ze nawet jego najwięksi antyfani przyznają mu talent do poważniejszych ról, więc od wczoraj na mojej półce z DVD leży "Lewy sercowy", za którego zamierzam się zabrać.
U mnie sprawa z Sandlerem jest prosta. Jeżeli gra w jakimś filmie to, niezależnie od tego jaki to film, nie oglądam go nawet za darmo. Po prostu nie trawię gościa i zupełnie mnie nie śmieszy.
1 gwiazdka dla niego. Koleś jest tragiczny, koszmarnie brzydki, nieśmieszny, nie potrafi grać i ma beznadziejny głos. Ewenementem jest fakt, że ktoś w ogóle go bierze do filmów. No i zawsze gra ze swoim równie gównianym przydupasem Robem Schneiderem.
Ja osobiście bardzo lubię filmy z jego udziałem. Jest specyficzny, zabawny. Też, nie każdy musi go lubić. A co do komedii z jego udziałem, puszczaniem baków itp. takie już są te światowe komedie. Ludzie robią głupsze rzeczy w realnym świecie i nikt się ich nie czepia. Trzeba oceniać grę aktorska a nie rodzaj filmu czy role. Ostatnio oglądałam "Co ty wiesz o swoim dziadku" z Robert De Niro. Ten to dopiero miał hardcorową role - niewyżytego dziadka. A pomimo tego i tak wszyscy go lubią.
De Niro się skończył w 2002 roku gdy zaczął brać role w gównianych filmach tylko dla kasy. Nie dziwię się mu, ale takie są fakty: http://i.imgur.com/8IfeF8r.png
Właśnie, denerwuje mnie ocenianie go po obejrzeniu 1 filmu... Filmy z udziałem Sandlera są niekiedy idiotyczne i żenujące, np. typowa komedia romantyczna "Rodzinne rewolucje", ale potrafi grać świetnie w dużo ambitniejszych produkcjach, np. polecam Wam "Magika z Nowego Jorku". Filmy z Sandlerem zawsze na poprawę humoru :)
Cóż.. Ludzie narzekaja na Sandlera, a potem zarykują się ze śmiechu na takim gównie jak Hangover. Nie ma co się przejmować opinią innych. ;-)
Ta tylko kac Vegas jest z humorem trochę na wyższym poziomie, gdyż tam żarty są przynajmniej śmieszne
a jednak kariera aktora minęła gdy zaczął grać w coraz to słabszych filmach , a częste nominacje do Złotej Maliny pokazują że Sandler po prostu już nie jest świetny
Zgadzam się to świetny aktor bardzo go lubię widziałam już parę filmów z jego udziałem i wszystkie są super .
> Jak można mówić,że to beznadziejny aktor.To chyba najlepszy aktor komediowy jakiego widziałam.Jest taki...prawdziwy.Tak gra głupie role
Może szkopuł w tym, że on wcale nie gra? Skoro zawsze zachowuje się tak samo, to istnieje uzasadnione podejrzenie, że właśnie taki już jest. Ot, taki błazen nieustannie rzucający nieśmiesznymi żartami, który irytuje wszystkich samym swoim stylem bycia.
Już bardziej w komediach cenię postać Sylwestra Stallone czy Arnolda Schwarzeneggera - właśnie dlatego, że oni potrafią zagrać skrajnie odmienne charaktery.
> ale właśnie...to aktor KOMEDIOWY
Bardziej irytujący niż Jim Carrey, Eddie Murphy i Christopher Tucker razem wzięci, nie mówiąc już o Benie Afflecku. Chcesz przykład świetnego komika? Proszę bardzo - Peter Sellers. W kultowym dziele Stanleya Kubricka "Doktor Strangelove, lub jak przestałem się martwić i pokochałem bombę" zagrał trzy kompletnie różne postacie. To właśnie świadczy o genialnym aktorstwie, a nie nieustanne robienie z siebie bezbarwnego pajaca.