Gościu jest Spielbergiem pośród animowanych twórców, a tu tak mało wpisów, że aż wstyd. Widac niektórzy olewają te głupie bajeczki;)
Czy na pewno głupie bajeczki? Nie powiedziałbym. Moim zdaniem chociażby
"Toy Story" i "WALL.E" to naprawdę mądre i bardzo pouczające filmy. Nie są
to moim zdaniem tylko tanie bajeczki dla małych dzieci, a że niektórym
wydają się infantylne i niby nierzeczywiste to już inna sprawa. Ale
ostatecznie nie wszędzie na świecie główne hasła to sex & przemoc, prawda?
Otóż to! W zasadzie jego niezbyt liczny dorobek zawiera pozycje zdecydowanie nie będące "głupią bajeczką", do wymienionych Toy Story i WALL-E'ego (bardzo dobre przykłady) dorzuciłbym również niesamowicie przyjemny film Potwory i spółka. Bajki tego gościa są naprawdę dobre mnie również dziwi brak popularności Stantona wśród filmwebowiczów... Z jednej strony mamy przygłupawe "pokolenie bibera", dla którego jakakolwiek oryginalność i ciekawa niekoniecznie całkiem oczywista myśl jest albo nieosiągalna albo po prostu nudna i odstępująca od utartych ścieżek czegoś, co oni nazywają "rozrywką" i zwyczajnie gubiona gdzieś w trakcie seansu. Z drugiej zaś stoi również dość spora grupa zblazowanych malkontentów, pseudo-krytyków, dla których takie bajki są zbyt łatwe w odbiorze albo niewarte ich uwagi, ponieważ są ucztą również dla oczu, a przecież co wizualnie piękne musi być głupie jak but... Nie ma tu miejsca dla Andrewa Stantona i jego wspaniałych bajek....