Tak, wielka szkoda. Też kiedyś oglądałam jego program na Animal Planet. Facet naprawdę kochał swoją pracę i wiele zrobił dla zwierząt. Dzięki niemu sporo ludzi się w ogóle zwierzakami zainteresowało.
Naprawdę szkoda...

Niestety Steve Irwin zmarł na skutek uderzenia kolcem jadowym płaszczki podczas kręcenia kolejnego programu...Wezwano pomoc medyczna, ale niestety nie uratowano go. Swiadkowie mówią, że zmarł szczęśliwy i spokojny.
Był dla mnie kimś więcej niż tylko idolem. Nigdy go nie zapomne.
Miał żone i dwoje małych dzieci...

Szkoda faceta... uwielbiałam jego programy ;__; zawsze sobie wyobrażałam że jak już ma zginąć to w walce z krokodylem lub coś takiego....
on był już ikoną Animal Planet....

niestety...
zostawił dwoje małych dzieci i żonę.
stałsię jednakże ikoną australii i tamtejszego zoo.

http://abcnews.go.com/Entertainment/wireStory?id=2391300 [abcnews.go.com/Entertai...]

[']

Zabiło go to co tak kochał . . . świeczka [*] RIP . . .

Świetny człowiek, zawsze pełen humoru. Wielka szkoda [*] :(

Ja... gdy byłam mała, jak podłączyli nam kablówkę, od miejsca zakochałam się w Irwinie. Był moim idolem, zawsze bałam się, ale wiadomo było, że wszytsko będzie ok... Gdy podrosłam, rzadziej oglądałam "Crocodile Huntera", ale zawsze pozostawał sentyment, gyd się akurat włączyło. Dziś, oglądając wiadomości, sama dziwiąc się sobie, nie mogłam powstrzymać łez... Kolejny wspaniały człowiek odszedł... Zginął, robiąc to co kochał, ale... Zginął... Nawet nie wyobrażąm sobie, jak cierpi teraz jego rodzina, skoro przejęło się tyle ludzi... Steve zawsze pozostanie w mojej pamięci, jako człowiek kochający zwierzęta, kochający to co robi, jako człowiek z wiecznym uśmiechem na twarzy i kochającym ryzyko, które niestety go zgubiło i jako idol mojego dzieciństwa. Rest in peace [*] [*] [*]

Miał wielką pasję - zwierzęta. Ja też je kocham i uważam, że warto im poświęcić życie... Właśnie życie - nie śmierć... Żegnaj, Steve [*]

Ja mam tak samo jak Mortiana :( jak podłączyli kablówke Steve stał sie moim idolem... zawsze oglądałam jego program... a gdy odłączyli kablówke... wizja Steve'a jako bohatera została... od chwili gdy dowiedziałam sie że umarł co chwile rycze... to tak jakby utracić to w co sie wierzyło...
pomagał zwierzętom... był człowiekiem który kochał to co robił... :( :(

['] [*]

Dixi, ja tak samo... Nawet się nie spodziewałam, że tak to przeżyję... Cały czas łzy cisną mi się do gardła, szczególnie jak przeglądałam zdjęcia, które mam gdzieś tam zawsze na kompie i miałam tam też zdjęcia Steve'a:((( Zawsze pozostanie w moim sercu i pamięci... Takie osoby nigdy nie umierają, zostawiają ślad nie do zatarcia! [*] pzdr. dla wszytskich fanów Steve'a:((

Dixi, ja tak samo... Nawet się nie spodziewałam, że tak to przeżyję... Cały czas łzy cisną mi się do gardła, szczególnie jak przeglądałam zdjęcia, które mam gdzieś tam zawsze na kompie i miałam tam też zdjęcia Steve'a:((( Zawsze pozostanie w moim sercu i pamięci... Takie osoby nigdy nie umierają, zostawiają ślad nie do zatarcia! [*] pzdr. dla wszytskich fanów Steve'a:((

Odszedł wspaniały człowiek. Miał marzenia i nie bał się ich realizować. Pozostaje pustaka i żal, ale tacy ludzie jak Steve będą żyli w sercach wielu... Oby jak najdłużej! Jego spuścizna przetrwa, bo są ludzie, których umiał zarazić swoją pasją. żal mi zwłaszcza jego rodziny.Czuję się jakby umarł mój dobry zanjomy. Żegnaj, Steve'ie Irwin, rest in peace...

Gość wierzył w to co robił. Miał cel w życiu i swoje ideały, którymi się kierował i za które oddał życie. Coraz mniej takich ludzi na świecie...

Był moim wielkim idolem.. Na dodatek jedno z moich marzeń przepadło.. chciałem pojechać w przyszłości do jego ZOO i go zobaczyć :(
To chyba najwierniejszy obrońca środowiska zwierząt jaki się urodził...

Będe ubolewał długo nad jego śmiercią... (*)(*)(*)

Miałam dokładnie takie samo marzenie. Czasami wszystko robimy za późno :( Wspaniały Steve.

Czytam wasze komentarze i płaczę... Jak się o tym dowiedziałam to na początku nie uwieżyłam że to prawda. Szkoda faceta, był jedyny w swoim rodzaju... (*) Zawsze chciałam pojechać do Australi( tak jak niektórzy wpisujący się przede mną) i go zobaczyć. Teraz mimo, że zmarł także chcę tam jechać... zobaczyć...

Faktycznie szkoda gościa ale prawda jest taka że go nie lubiłem, byl lekko posrany i został trzecim australijczykiem ktory zostal zabity przez płaszczkę. Poza tym Crocodile Hunter byl nudny i jesli gdzies bede mogł zobaczyć akcję z płaszczką to bedzie to jedyna scena ktora bede ogladal z zaciekawieniem. Steve Irwin byl jedyny w swoim rodzaju ale to co robil to ryzyko zawodowe, jak na ironie zginął w całkiem zaskakujący sposób bo chyba nie spodziewał się dużego niebezpieczeństwa kręcąc program dla dzieci. Zostawił po sobie żonę i dwójkę dzieci oraz mnóstwo kasy, zabrał ze sobą natomiast swoją głupotę i brak rozwagi być może wylewając kubeł zimnej wody na pozostałych łowców krokodyli, płaszczek i innych dzikich węży.

Skoro ten program był nudny, to dziwne, że mnóstwo ludzi go oglądało z takim zaciekawieniem. I mnóstwo ludzi dzięki niemu zainteresowało się przyrodą.
Steve Irwin przynajmniej nie bał się realizować swoich marzeń, robił, to co naprawdę lubił i podziwiam go za to, bo niewielu ludzi tak naprawdę ma odwagę realizować swoje marzenia.
Na pewno zdawał sobie sprawę z ryzyka, ale mimo to nie rezygnował z tej pracy, co świadczy o dużej odwadze(która dla niektórych widocznie jest tym samym, co głupota, ale na pewno nie dla mnie).
Może od razu napisz, że policjanci czy strażacy też są głupi, bo wykonują niebezpieczny zawód.

Szkoda, że nie można tu edytować komentarzy, bo źle przecinek postawiłam;-)

Szkoda że umarł. Szanowałem tego człowieka.

Nie wiecie może jak się nazywał ten program który leciał wczoraj koło 22.00 na animal planet o jego życiu? Byłabym wdzięczna ;)

Nie wiecie może jak się nazywał ten program, co wczoraj leciał na ANIMAL PLANET wieczorem, koło 22.00 o jego życiu? Albo kiedy znowu będzie?