Zaczęłam oglądać z nudów, ot tak, żeby coś leciało w tle podczas pracy. Temat wydawał mi się zabawny, choć trochę przekombinowany. Spodziewałam się głupawej komedii. Po trzecim-czwartym odcinku zorientowałam się, że siedzę przyklejona do ekranu bardziej niż podczas niejednej sensacji. Uwielbiam WSZYSTKIE postacie w tym serialu, są rewelacyjnie zagrane, w szczególności Jane Fonda i Sam Waterston robią kawał dobrej roboty. Nie ma tu bohaterów czarnych albo białych, każdy ma coś za uszami, każdy ma swoje racje i przede wszystkim każdy wzbudza sympatię. "Grace i Frankie" to serial który porusza i jednocześnie bawi do łez. Uwielbiam w nim też żarty słowne i sytuacyjne, są nienachalne i dobrze wkomponowane w fabułę, przez co nie wydają się sztuczne jak w popularnych sitkomach. Każdemu kto się waha polecam obejrzeć pierwsze kilka odcinków (przez pierwsze odcinki powoli się rozkręca, ale uwierzcie, że warto zaczekać).
Obejrzałam ciurkiem wszystkie odcinki obu serii w kilka dni. To jeden z najlepszych seriali jakie widziałam kiedykolwiek. Skrzy inteligentnym humorem, wzrusza, daje do myślenia. Niezwykle mądra rzecz.
Zjadłem 5 sezonów w 4 dni ;] Dawno nie widziałem tak dobrej produkcji. I tak jak Twórca wątku wyżej napisał, uwielbiam WSZYSTKIE postacie bez wyjątku, każdy jest na swój sposób pozytywnie postrzelony. Dajcie mi już 6 sezon!
Bardzo fajny serial komediowy, nie spodziewałam się, że tak mnie wciągnie. Poprawiacz humoru gwarantowany. Oczywiście Frankie wymiata:)
Robiłam do tego serialu trzy podejścia! Pierwszy odcinek mi jakoś „nie wchodził”... ale potem wciągnęłam się bez reszty! To była wielka przyjemnosc oglądać moje kochane „wariatki”